
Jeśli zapytasz Chorwatów, z czego słynie Hvar, odpowiedzą bez zawahania: z lawendy. Jeśli jednak pójdziesz na spacer po wzgórzach wczesnym porankiem, morze zapachów powie Ci coś jeszcze: „Hej, tu króluję też rozmaryn!”
I kto tu ma rację? Otóż… wszyscy.
Rozmaryn – pierwszy król aromatów Dalmacji
Rozmaryn (ružmarin) trafił na chorwackie wybrzeże już w czasach starożytnych Greków i Rzymian. Dalmacja okazała się dla niego rajem: ciepło, sucho, słonecznie — nic, tylko pachnieć!
Rzymianie cenili go tak bardzo, że wcierali go w skronie, żeby lepiej pamiętać. W sumie logiczne — spróbuj zapomnieć o czymś, kiedy cały dom pachnie jak pieczone jagnię z ziołami.
W średniowieczu rozmaryn znalazł nowy dom w przyklasztornych ogrodach, gdzie używano go jako naturalnego lekarstwa, a później trafił pod strzechy zwykłych Dalmatyńczyków. Na Hvarze było go tak dużo, że przez lata wyspa bywała nazywana wręcz „wyspą rozmarynu”.
Do dziś na wzgórzach wyspy można podążać tropem dzikiego rozmarynu — trochę jak w grze terenowej, tylko zamiast nagrody dostajesz fenomenalne zdjęcia i zapach, który zostanie z tobą do końca wyjazdu.
A potem nadeszła… lawenda
W połowie XX wieku Hvar przeżył fioletową rewolucję. Lawenda zaczęła być masowo uprawiana, szczególnie w Velo Grablje, które aż do dziś znane jest z „lawendowych żniw”. W latach 60. wyspa była jednym z największych producentów lawendy w Europie.
Tak narodziła się najbardziej rozpoznawalna etykietka Hvaru:
„Wyspa lawendy” – brzmi romantycznie, pachnie intensywnie, wygląda zjawiskowo.
Nie oznacza to jednak, że rozmaryn poszedł na zasłużoną emeryturę. Wręcz przeciwnie! Obie rośliny żyją tu w zgodzie: lawenda zgarnia sławę, a rozmaryn nadal rośnie, pachnie i pojawia się na każdym daniu z grilla.
Rozmaryn w tradycjach – bo bez niego nie ma wesela
W Dalmacji rozmaryn to nie tylko przyprawa.
To obowiązkowy element ślubnych tradycji — gościom przypina się gałązkę rozmarynu przewiązaną wstążką jako symbol gościnności i serdeczności.
Czyli taki lokalny „welcome drink”, tylko w wersji aromatycznej i bez procentów.
W kuchni – duet idealny
W dalmatyńskiej kuchni rozmaryn i lawenda żyją w pełnej harmonii. Rozmaryn trafia do:
ryb z grilla,
jagnięciny,
domowej oliwy,
a czasem nawet do deserów (serio).
Lawenda natomiast pojawia się w miodach, ciastach i likierach.
Efekt? Wyspa nie tylko wygląda jak z bajki – ona tak samo pachnie i smakuje.
![]()
Więc jak to w końcu jest?
Hvar to oficjalnie wyspa lawendy — ale tradycyjnie także wyspa rozmarynu.
Jedna roślina daje wyspie sławę, druga — charakter. Razem tworzą duet, który sprawia, że Hvar pachnie niezapomnianie!

