Oto mała owadzia tajemnica! Cykady nie tylko śpiewają, żeby poderwać samiczki — one pocierają swoje skrzydełka i specjalne narządy zwane tymbalami, żeby wytworzyć ten charakterystyczny, głośny dźwięk. Cykady potrafią być bardzo głośne, a ich „śpiew” może osiągać nawet 100-120 decybeli. To poziom hałasu, który może być porównywalny z pracującą piłą łańcuchową, a nawet przekraczać próg bólu ucha.
Ale to nie wszystko! Ten cykający „koncert” to też dla nich sposób na schłodzenie się w upale. Tak, pocierając skrzydłami, cykady tworzą drgania, które pomagają im rozpraszać ciepło z ciała — to taki ich naturalny wentylator! 
Więc ich śpiew to jednocześnie miłosna serenada i mini klimatyzacja — wszystko w jednym! 
